W Kikole zorganizowano spotkanie z sołtysami z okazji ich święta
19 sołtysów z gminy Kikół
Władze gminy Kikół zorganizowały spotkanie z sołtysami. Była to okazja, by w Dniu Sołtysa porozmawiać o lokalnych problemach i przybliżyć plany na najbliższą przyszłość. Nie zabrakło podziękowań za pracę, bo sołtysowi obowiązków naprawdę nie brakuje.
Z okazji Dnia Sołtysa w świetlicy w Kikole z sołtysami z terenu gminy spotkał się wójt Józef Predenkiewicz wraz ze swoją zastępczynią Małgorzatą Baranowską.
– W naszej gminie mamy dziewiętnastu sołtysów – mówi Józef Predenkiewicz, wójt gminy Kikół. – Są to ludzie, którzy angażują się w życie swoich wsi i zawsze możemy liczyć na ich pomoc. Podjęliśmy decyzję, by zorganizować z nimi spotkanie. Odbyło się ono w pełnym reżimie sanitarnym, ale mogliśmy przynajmniej porozmawiać o najpilniejszych sprawach.
Sołtys stoi na czele sołectwa i jest wybierany przez ogół mieszkańców, a jego poczynania wspiera rada sołecka. Łączy rolników z urzędem gminy. Najlepiej zna potrzeby lokalnej społeczności, a tych na wsi nie brakuje - począwszy od stanu dróg, odśnieżania, zaopatrzenia w wodę, a skończywszy na stanie urządzeń melioracyjnych. Do tego dochodzi jeszcze racjonalne wykorzystanie funduszu sołeckiego i pomoc w załatwianiu spraw urzędowych.
W gminie Kikół fundusz sołecki to 505 105 zł. Jest on dzielony na poszczególne sołectwa w zależności od liczby mieszkańców.
Ryczałt dla sołtysa w gminie Kikół
Aby zostać sołtysem trzeba cieszyć się dużym zaufaniem mieszkańców. Do pełnienia tej funkcji społecznej potrzeba sporego zacięcia i poświęcania swego wolnego czasu. W gminie Kikół za wykonywanie obowiązków sołtys otrzymuje co miesiąc ryczałt w wysokości 364 zł. To nieduża kwota, a zawsze jest coś do zrobienia. Są sytuacje, że musi dotrzeć do każdego domostwa w swoim sołectwie.
- Zostałam sołtysem, bo namówili mnie sąsiedzi – mówi Barbara Wróblewska z Hornówka. – Żartuję, że jesteśmy taką wsią emerytów, bo większość młodych ludzi powyjeżdżała. Najwięcej problemów jest z gminnymi drogami gruntowymi, bo mieszkańcy ciągle mają pretensje, albo o kolejność odśnieżania, albo o ilość kruszywa do ich utwardzania. Wszystkim się nigdy nie dogodzi.
- Pieniądze z funduszu sołeckiego przeznaczamy głównie na drogi, ale też na szkołę podstawową, którą w naszej wsi prowadzi stowarzyszenie – dodaje Paweł Żuchowski z Zajeziorza. – Ostatnio kupiliśmy też tablice z numerami domów, co ułatwia dotarcie pod konkretny adres.
Sołtys musi być przede wszystkim osobą operatywną i dążyć do porozumienia, co w pracy z ludźmi nie jest wcale łatwe. I nie zrażać się, że ktoś zadzwoni nad ranem, bo śnieg zasypał drogę. Taka to już ta funkcja, a służba nie drużba.
więcej na : lipno.naszemiasto.pl
tekst Małgorzata Chojnicka